Hindusi uważają, że mają właściwości rozgrzewające. W Chinach nazywa się je „śmiejącymi się orzechami” ze względu na otwarte skorupki. Ja pistacje uwielbiam za ich różowo-zielony kolor i kulinarne możliwości. Masło i pistacjowa pasta są stałymi elementami mojej spiżarni.

Drzewka pistacjowe należą do najstarszych gatunków roślin. Uprawiane były na Bliskim Wschodzie już w VI wieku p. n. e. Obok migdałów, są jedynymi z orzechów wspomnianych w Biblii.

Warto wiedzieć: pistacje pomagają utrzymać prawidłowy poziom glukozy we krwi i są jednymi z najmniej kalorycznych orzechów. Wybierajcie te bez soli 🙂

Warto jeść ponieważ: są bogate w błonnik i białko. Ponadto, są źródłem witaminy B1 i B6, fosforu, potasu i miedzi.

Moje ulubione połączenia: kardamon, gorzka czekolada, biała czekolada, cytryna, pomarańcza, nektarynka, brzoskwinia, morela, granat, żurawina, suszona wiśnia, figa i gruszka.